czwartek, 27 października 2016

Koci astronomi, czyli... recenzja #2 - Gianni Rodari, ,,Kocia Gwiazda''

Omega wita was z powrotem!
Tym razem przedstawię wam książkę mało znaną, a przynajmniej ja o niej wcześniej nie słyszałam. Są to wiersze ,,włoskiego Jana Brzechwy'' - Gianni Rodari, pt. ,,Kocia Gwiazda''. Zapraszam do przeczytania recenzji tej krótkiej książki.

http://www.wydawnictwoliterackie.pl/resources/1/Rodari_Kocia%20gwiazda_m.jpg
Oryginalna okładka książki polskiej wersji
,,Kocia Gwiazda'' 
  Książka ,,Kocia Gwiazda'' miała być zwyczajną odskocznią od grubych tomów. Taka krótka książeczka dla rozrywki. Książka zawiera dwa krótkie opowiadania o kotach żyjących w Rzymie i mnóstwo kocich wierszy. Czytając to, trzeba przyznać, że z jakiegoś powodu pisarze czczą populację kotów. 
  Opowiadania opowiadają o ludziach, którzy, by przestać zamartwiać się problemami życia codziennego postanawiają przekroczyć barierę i zostać... kotami. Jest tu opisana np. historia emerytowanej nauczycielki, która, by przestać kłócić się ze swoją siostrą, postanawia dołączyć do kociej rodziny. Opowiadając kocie historie o konstelacjach na niebie, brakuje Kociej Gwiazdy. Zwierzęta postanawiają stworzyć strajk w Rzymie i kazać ludziom stworzyć Kocią Gwiazdę. Oprócz właśnie tego opowiadania, są również wiersze, przedstawiające historie rzymskich kotów żyjących na ulicy, ale również inne. Drugie opowiadanie jest o dziadku, którego wszyscy ignorują. Postanawia on również zostać kotem i dołącza do strajku. Kiedy strajk się kończy, widząc na ulicy swoją wnuczkę, dziadek postanawia z powrotem stać się człowiekiem. 
  Gianni Rodari całkiem dobrze zaprezentował historię rzymskich kotów. Książka w miarę mi się podobała, ale jednak wciąż czuję duży niedosyt. Brakowało mi większej ilości opowiadań, kocich historii, a zamiast tego musiała zadowolić się dwoma krótkimi opowiadaniami i kilkoma wierszami. 
Autor: Gianni Rodari
Seria: -
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Przekład: Jarosław Mikołajewski 
Liczba stron: 61 

Przepraszam, że recenzja była taka krótka. Prawdopodobnie to ze względu na niewielką liczbę stron książki. Mimo wszystko mam nadzieję, że zachęciłam parę osób do sięgnięcia po tę książkę, choćby fanom Jana Brzechwy i jego wierszy. 
Omega

1 komentarz:

  1. Hmmm... Ciekawa książka :D
    Mam nadzieję, że kiedyś zrecenzujesz "Wojowników" Erin Hunter, mi się jej książki bardzo podobały :D
    - Miriam (tak, ta Miriam) z bloga L.U.C.K

    OdpowiedzUsuń